sobota, 24 sierpnia 2013

Arnold Schönberg

Ich glaube: Kunst kommt nicht von können, sondern von müssen!
ARNOLD SCHÖNBERG

Kompozytor, teoretyk muzyki (filozof tejże!), malarz; lider Drugiej Szkoły Wiedeńskiej (Pierwsza to Haydn, Mozart i Beethoven). Prekursor ekspresjonizmu w muzyce. On czerpał z Mozarta, z niego czerpał John Cage, skąd domyślić można się jak zwrotnym w dziejach był punktem (całą nutą?). Ojciec dodekafonii i serializmu, nazywany Emancypatorem Dysonansu.

Jego muzyka to matematyczne ciągi, swoją logicznością obnażające chaotyczny bałagan w nas samych, wyrażające ból, pragnienie prawdziwego - nie pozornego i łatwego - Porządku.

Z rodzinnej Austrii (choć właściwie jego matka pochodziła z Pragi, a ojciec z Bratysławy) uciekł, gdy Naziści doszli do władzy, podobno był akurat na wakacjach we Francji i stamtąd od razu poleciał do USA. Jego muzyka, podobnie jak jazz, została uznana przez Nazistów za entartete Kunst, czyli sztukę zdegenerowaną; poza tym był Żydem, więc kierunek Einsteina i Dietrich był i dlań jedynym możliwym. W USA przyjaźnił się m.in. z Gershwinem, z którym grywał w tenisa. Wiódł tam spokojne, rodzinne życie ze swoją drugą żoną (pierwsza zmarła, po 22 latach małżeństwa) i dziećmi (w sumie miał ich pięcioro); wykładał na Uniwersytecie California w Los Angeles. Obsesyjnie bał się liczby "13". 13-tego się urodził, 13-tego w piątek zmarł.


Sprechgesang - technika melorecytacji, ni to śpiew ni mowa, a wysokość dźwięku określona jest "mniej więcej" (stąd takie "jeżdżenie" głosu), wprowadził ją Schönberg w Księżycowym Pierrocie.

Polecam:
1. Bardzo ciekawy post nieprostego

Brak komentarzy: