Ich glaube: Kunst kommt nicht von können, sondern von müssen!
ARNOLD SCHÖNBERG
Kompozytor, teoretyk muzyki (filozof tejże!), malarz; lider Drugiej Szkoły Wiedeńskiej (Pierwsza to Haydn, Mozart i Beethoven). Prekursor ekspresjonizmu w muzyce. On czerpał z Mozarta, z niego czerpał John Cage, skąd domyślić można się jak zwrotnym w dziejach był punktem (całą nutą?). Ojciec dodekafonii i serializmu,  nazywany Emancypatorem Dysonansu.
Jego muzyka to matematyczne ciągi,  swoją logicznością obnażające chaotyczny bałagan w nas samych,  wyrażające ból, pragnienie prawdziwego - nie  pozornego i łatwego - Porządku.
Z  rodzinnej Austrii (choć właściwie jego matka pochodziła z Pragi, a ojciec z  Bratysławy) uciekł, gdy Naziści doszli do władzy, podobno był akurat na  wakacjach we Francji i stamtąd od razu poleciał do USA. Jego muzyka,  podobnie jak jazz, została uznana przez Nazistów za entartete Kunst,  czyli sztukę zdegenerowaną; poza tym był Żydem, więc kierunek Einsteina  i Dietrich był i dlań jedynym możliwym. W USA przyjaźnił się m.in. z  Gershwinem, z którym grywał w tenisa. Wiódł tam spokojne, rodzinne życie  ze swoją drugą żoną (pierwsza zmarła, po 22 latach małżeństwa) i  dziećmi (w sumie miał ich pięcioro); wykładał na Uniwersytecie  California w Los Angeles. Obsesyjnie bał się liczby "13". 13-tego się  urodził, 13-tego w piątek zmarł.
Sprechgesang - technika melorecytacji, ni to śpiew ni mowa, a wysokość dźwięku  określona jest "mniej więcej" (stąd takie "jeżdżenie" głosu), wprowadził  ją  Schönberg w Księżycowym Pierrocie.
Polecam:
1. Bardzo ciekawy post nieprostego
2. Więcej o Pierrocie (wiersze A.Giraud'a)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz